niedziela, 23 marca 2008

Może już koniec smutku???



Wiesz mam nadzieje, że tym razem już mnie nie zawiedziesz.. Bo ile mozna skarbie... ile można...? Pamiętam jak wtedy leżelismy wtuleni w pociel gdy patrzac sobie prosto w oczy nasze usta polaczyly sie.. To byla cudowna chwila... jestem pewna ze ty roniez doskonale to pamietasz.. jak bylismy szczesliwi jak przyjechal Dominik i jak zartowalismy w tym gronie... Lecz teraz kocham cie, a jest jeszcze ktos... Amman. On jest wyjatkowy, potrafi ze mna rozmawiac.. Ty kiedys tez potrafiles a teraz??? Teraz nie.. Choc obiecales ze se zmienisz.. ja cie trzymam za slowo i dam ci ostatnia szanse lecz nie wiem co zrobic mam z Ammanem... Ja kocham rowniez jego i on z dnia na dzien znaczy coraz wiecej..Boje sie... Boje sie ze strace was obu... Kocham twoj smech, gdy patrzysz sie na mnie i cudnie smiejesz... Nie moge nic juz wiecej napisac bo nie mam slow... Moze dziekuje za dzisiejsza rozmowe tobie i oczywiscie Ammanowi.. Pamietaj Oviec kocham Cie bardzo.... Wszystko bedzie oki tylko dajcie mi sie w tym wszystkim odnalezc.. bo musze miec troszke czasu... a moze nie troszke... nie obiecuje ze to bedzie szybko ale wiem ze ten ktory naprawde mnie kocha wytrzyma wszystko... Nie wiem jak opisac teraz moje uczucia.. chya powiem tyle ze jestem szczesliwa... pierwszy raz od dluzszego czasu jetem szczesliwa... Jak ogladalam te zdjecia pokaleczonyc rak itp. to az zbieralo mi sie na lzy... bylo mi tez glupio glupio ze tak zmartwilam przyjaciol jednakze dobrze ze wiedzieli bo gdyby nie oni to kto by mi pomogl...? Moze juz dzisiaj nie pisalabym tutaj, bo... nie byloby mnie juz wiecej.... Jak sobie pomysle ze moglam tak wygladac.... tak jak na tych zdjeciach... przeciez to jest straszne... dziwne ze czlowiek zawsze mysli po fakcie.. chwala tylko tym co mnie wspierali ze udalo im sie mnie ostrzec... chetnie powiedzialabym tz o tej sytuacji Djance lecz nie moge.. Ona przyjazni sie z chlopakami z klasy ioni mogli b sie otym dowiedziec a wtedy bylo by przegrane wszystko.. doslowni wszystko.... ciesze sie jednak ze zyje chociaz wczoraj jeszcze caly dzien plakalam i nie moglam sie uspokoic.. CHCIALAM UMRZEC!!! glupio mi...Zmarwilam wszystkich. prepraszam rowniez moja kochana Ize, za slowa ze ona odejdzie razem ze mna, podobnie powiedzial tez Amman... Dziekuje Wam... dzieki Wam jestem tutaj. moge napisac co teracz czuje.. bo podejrzewam, ze gdybyscie nie probowali ze mna rozmawiac to albo bardzo bolalaby mnie reka, ze nie moglabym pisac albo nie byylo by mnie wogole. Dopiero teraz zdalam sobie sprawe z tego ilu ludzi bym zranila... Amman, Lukasz, Iza, Piotrek, Justyna,Djanka.. rodzina... pewnie w jakims stopniu cierpialy by osoby dalsze mi... Zawiodlam sie troche na Karolu.... Olal mnie wczoraj w tej trudnej chwili, a zawsze powtarzal ze jestesmy przyjaciolmi i ze zawsze moge na niego liczyc... jestem ciekawa czy to bylo szczere... a moze nie mial wczoraj czasu, albo spal... dzisiaj tez dziwne bylo to ze dzwonili do mnie jacys chlopcy i mowili ze gofer chciaby mnie przeleciec... bardzo mi lo przykr... gdy ktos tak mowitzn ze zle o mnie mysli... A ja nic zlego nigdy nie robie... chyba... przykro mi karo.... Dziekuje wszystkim ( wecie o kim mowie) ... KCM Amman i Piotro Chcialabym umrzec by powiedziec co czuje sie po smierci.... moze postaram sie jutro troche pofantazjowac.. buzka :*

Brak komentarzy: