sobota, 22 marca 2008

Gdy jedynym rozwiazaniem jest samobójstwo :(



< Zycie jest ch...owe... W tej chwili miała ochote się zabić... a gdy mu o tym powiedziała to on trdycyjnie ja olał... Ale mniejsza z tym, juz się chyba przyzwyczaiła... Tym bardziej, że chyba się na nowo zakochała... i to z wzajemnością... Dawno sie jej to nie zdarzyło... Juz sama nie wie co ma zrobić... Chciała by sie juz pozegnać z ludzmi i w spokoju odejść, ale co bedą czuli ci którzy naprawde ja kochaja? Choć jest ich niewielu, lecz zawsze coś... Tylko dla nich żyje... a zwłaszcza dla niego... Dla Ammana... On jest taki wspaniały i cudowny... Kiedys tak myslała o Piotrku lecz teraz wszystko się zmieniło... Mozna by nawet powiedzieć, że powoli jej miłość do niego zamienia się w nienawiść, a ona bardzo tego nie chce... Gdyby tylko wiedział... Moze jak sobie coś zrobi to bedzie ja miał na sumieniu ... Nie wiadomo czy wogóle by za nia zapłakał... Nie wiadomo... Ma ochote sie na nim w jakis sposób zemścić, lecz nie potrafi bo głęboko w srodku cos do niego czuje... Ale tez do Ammana... Nie wie co ma zrobić.. To byloby chyba jedyne wyjscie na to by przestać cierpieć, na to by nie musiała juz sie nad tym zastanawiać... Jedynym rozwiazaniem w tej sytuacji jest chyba smierc...Lecz nie wie dla kogo to zrobi... Boi się, ale nie widzi inngo wyjscia... moze faktycznie śmierc jest piekna? Moze... Juz niczego nie jest pewna , ale kto jest pewien smierci... Nie byla jeszcze nigdy w tak beznadziejnym staanie... Nie wie juz nic... Całkowicie sie pogubiła... Całkowicie... Do dupy jest całe zycie... Jedyne czym zyje to nadzieja która w pewnym stopniu drzemie głęboko w jej sercu, które jest skołowane i samo nie wie co czuje... nie wie serce ani dusza... Nie potrafi juz okazac uczuc bo nie wie komu ma je okazywać... Wszystko sie pokomplikowało... Moze faktycznie powinna o obić... Może nie ma już innego wyjścia... Może tak chcieli tam n górze...? Smierć dla niej? Czy to dobre rozwiązanie... SA moze jedyne... Jej oczy zanosza się łzami... Zrobi to tylo niech ktos jej powie jak ma to zrobić... Tak zeby nie bolało czy tak żeby cierpiała też za bliskich którzy ją ranią... Bo juz nie ma siły na nic... Na jaka kolwiek walke z ludzmi i ze swoim istnieniem... To koniec.... po prostu THE END... jesli ktos nie pomoze to on asama juz sobie nie pomoże... Nie ma siły na to by walczyć... Nie ma!!!>

1 komentarz:

Unknown pisze...

Nie myśl o tym już nigdy więcej! Nawet nie wiesz jakiego nam stracha i ale smutku napędziłaś swoim zachowaniem... Ale mam głęboką nadzieję że to już się nie powtórzy... Kocham Cię Skarbeńku...