sobota, 19 kwietnia 2008
Chu...nia
Pier... Dzis wariuje... Bylam obok... Co mam robic... Mam dosyc... kogo??? ok...pytanie to bylo niepotrzebne...wiem kogo...ale nikt wiecej sie nie dowie...to moje uczucia...i moja sprawa...cholernie boli...piwo za piwem...zeby zapomiec...nie czuc tego bolu... jedna wielka beznadzieja...po prostu chu...nia... Pier... mnie to...czulam to... bolalo...ale i pomoglo...mmm.jak by mozna bylo wrocic ddo tego uczucia...Nie mam ochoty na pisanie... wyjatkiem jest jedna jedyna osoba...wybaczcie...narazie...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz