środa, 8 października 2008

może jakoś to będzie

Próbuję sobie jakoś radzić...mam nadzieję, że Amo nie żałuje, że jest ze mna... będę się starała ze wszystkich sił żeby mnie znów pokochał...naprawdę jestem tego warta...i myśle a przynajmniej mam nadzieje ze jak juz mnie pokocha to nie bedzie tego zalował...tylko zeby mi jeszcze ktos powiedzial co powinnam robic... mam nadzieje ze sie ulozy...zalezy mi na nim...i to naprawde... zrobie wszystko zeby znow czuc ze jestem przez niego kochana...i to jak to powie...to na pewno z wzajemnoscia...bo jeszcze mi nie przeszlo...wiec to tyle...narki...i buźki dla mojego...Skarbusia...? chcialabym zeby on znow tak do mnie mowil...bo dla mnie jest Skarbem...i zawsze bedzie...;*

Brak komentarzy: